Uwaga, tekst jest długi i nudny, zalecany tylko dla wytrwalszych czytelników.
Witam was serdecznie, nazywam się Magda, od około 2 lat mieszkam w Wielkiej Brytanii (i planuję mieszkać tu już do końca), pochodzę oczywiście z Polski (rejony północne, blisko morza).
Bronies (lub jak kto woli Pegasis) stałam się jakoś na przełomie października i listopada 2012. Zaczęło się niewinnie, po prostu w wielu zakamarkach internetu (zwłaszcza na forach) napotykałam w awatarach i sygnaturach ludzi postacie z My Little Pony, a od czasu do czasu dyskusje na temat serialu (zaznaczam, że nie były to strony, których przewodnią tematyką było My Little Pony). Z początku nie przykuwałam do tego większej uwagi, sądziłam, że ma to charakter zabawy, albo hipsterskiej mody anty-macho. Pewnego razu trafiłam na pewien skromny komiks autorstwa jednego fana, gdzie dorosły facet oglądał serial (z jego ust dosłownie wylewała się tęcza), a jego kobieta marudziła mu o tym "jak to dorosły może oglądać serial dla dziewczynek?!", po czym sama się do niego przysiadła chcąc sprawdzić co on w tym widzi i po chwili oboje byli zauroczeni serialem. Niby zwykły durny komiks, a siedział mi w głowie przez wiele dni, niczym piosenka, o której nie możemy przestać myśleć. W końcu po kilku tygodniach ciekawość zawładnęła rozsądkiem i postanowiłam, że też sprawdzę o czym jest ten cały szum. Wklepałam w youtube "My Little Pony" i włączyłam pierwszy lepszy filmik. Było to "Wyjście Smoka" (sezon 1 odcinek 7) i po jego obejrzeniu nie uległam może jakiejś euforii, ale włączyłam kolejny i kolejny i kolejny... Nim się obejrzałam kucyki zawładnęły moją wyobraźnią i umysłem i zauroczyły mnie swoją głębią i obrazem.
Po części dlatego, że to właśnie "Wyjście Smoka" było pierwszym moim odcinkiem, a po części, że znajduje jej charakter najbardziej podobny do mojego, moją ulubioną postacią jest Fluttershy (no może poza tą opieką nad zwierzętami).
Z czasem jednak doszłam do sezonu 2 i to co mnie zirytowało, to to, że nie mogłam znaleźć jednego kanału, na którym można by obejrzeć kolejno wszystkie odcinki i byłam zmuszona wyszukiwać każdy odcinek osobno. Wtedy wpadłam na pomysł, że sama mogę przecież zebrać wszystkie odcinki do kupy i wrzucić na mój kanał, który od wielu miesięcy stał sobie pusty. Przeszłam więc od zamiaru do czynu chcąc umieścić wszystkie odcinki z dubbingiem w jednym miejscu w jakości HD (720p) i problem napotkałam przy odcinku "Luna odmieniona" (sezon 2 odcinek 4), gdyż nigdzie nie było tego odcinka w HD w wersji z dubbingiem. Niby drobnostka, ale irytowała mnie na tyle, że postanowiłam wyciąć odraz HD z wersji angielskiej i podłożyć pod niego polską ścieżkę dźwiękową. Okazało się to sporym wyzwaniem, bo ścieżka nie była dopasowana i trzeba było ją mocno przerobić, by pasowała, ale że jestem uparta dopięłam swego. Gdy mi się to udało spostrzegłam, że obraz w wielu odcinkach także niezbyt mi się podoba, więc te samą operację powtórzyłam z wieloma odcinkami drugiego sezonu.
Tak oto na moim kanale z czasem pojawiły się niemal dwa kompletne sezony z dubbingiem i taki też z początku miał być ten kanał. Wyłącznie z dubbingiem. Wiedzcie, że w pierwszym dniu miałam tylko niecałe 50 wyświetleń i byłam z tego powodu dumna jak paw. Był to jednak okres, gdy pojawił się sezon 3 i wiedziałam, że na dubbing długo poczekamy i po obejrzeniu pierwszego odcinka irytowało mnie, że przez wiele godzin nie pojawia się wersja z napisami (niby znam dobrze angielski, ale czytanie napisów zawsze jest wygodniejsze i pozwala rozwiać wątpliwości). Wtedy to postanowiłam, że sama takie napisy wykonam. Miałam już gotowe napisy do około 75% filmu, gdy w końcu ktoś inny takową wersję wypuścił. Przestałam więc tłumaczyć i porzuciłam pomysł.
W kolejnym tygodniu pojawił się kolejny odcinek i tym razem zapragnęłam dostarczyć innym napisy jak najszybciej (bo wiem jak to jest musieć czekać na coś, co się kocha). Znów nie byłam najszybsza, lecz zorientowałam się o tym dopiero, gdy napisy miałam już gotowe, więc szkoda mi było ich nie wypuścić, tak więc powędrowały na kanał. Dopiero za trzecim razem udało mi się wypuścić napisy jako pierwszej i dokończyć napisy do pierwszego odcinka (byłam szczęśliwa jak nigdy).
Tydzień po tygodniu wypuszczałam kolejne tłumaczenia, czasem jako pierwsza, czasem nie, ale przyjemnie było patrzeć na wasze radosne komentarze i na powoli rosnącą liczbę wyświetleń i subskrybcji. Ważne jest także, że moją kolejną żelazną zasadą było wypuszczanie wyłącznie odcinków MLP. Postanowiłam, że ten jeden raz mogę wypuścić coś innego, z powodu licznych dyskusji na temat jakości polskiego dubbingu i w ramach "kontynuacji" dyskusji postanowiłam wypuścić jedną z piosenek w wersji wielojęzycznej. Wszystko co znalazłam zawierały jakąś scenę w jednym języku, która następnie była w kółko powtarzana, a język się zmieniał. Wolałam, by obraz szedł nieprzerwanie, a język zmieniał się z czasem (wygląda to bardziej naturalnie) i taki też filmik musiałam zrobić sama (jako, że znałam się już na podkładaniu ścieżki dźwiękowej pod obraz) i tak powstała piosenka znaczkowej ligi w wersji wielojęzycznej. Widzom się to spodobało, a po jakimś czasie nastał okres dłuższej przerwy między odcinkami, więc pomyślałam, że przydałoby się to czymś zapełnić. Im więcej wrzucałam, tym więcej próśb o tłumaczenie dostawałam, a że filmiki były fajne, to wrzucałam ich coraz więcej.
Obecnie moim największym sukcesem było uczynienie moich napisów do filmu o Bronies oficjalnymi polskimi napisami, które z tego co mi wiadomo można pobrać przy zakupie filmu (oraz z kilku bezpłatnych serwisów dzięki mojej inicjatywie). Stało się to dzięki jednemu z administratorów bloga
http://www.fge.com.pl który dostał zadanie znalezienia tłumacza chętnego się tego podjąć i napisał do mnie.
I tak oto jestem sobie ja, gotowa dalej tłumaczyć dla was i umilać wam czas jak tylko potrafię. Brohoof everypony!